Trzeba sobie jeszcze odpowiedzieć na jedno bardzo proste pytanie: czy jestem takim pro w fotografii sportowej, że biorę za to pieniądze i jestem się w stanie z tego utrzymać bo jeśli to jest fotografowanie jak syn gra w piłkę, na weekendzie czasami jakiś mecz, żużel, czy co parę miesięcy jakiś rajd samochodowy, ale zupełnie dla zabawy...to może wcale nie potrzebujemy najdroższego top sprzętu? bo jak czasem ten AF nie trafi to serio nic się nie stanie
Zresztą mam wrażenie, że w PL rynek takiej fotografii jest bardzo mały. Chodzi mi oczywiście o działalność komercyjną.