Nie chodziło że 50D jest do bani i jak źle się przygotować. Pora późna, po 12h w pracy więc może i problemy pisania ze zrozumieniem, nieważne. Nieważne że 50D daje dobry obrazek z którego jestem zadowolony, nieważne że pracowałem do 18, miałem fatalny tydzień przed wyjazdem i o 21 siedziałem już w busie na granicę, nieważne. Chodziło o to czy na siłę czasami nie szukamy wytłumaczenia. Mi cechy 50D nie przeszkadzają, tyle że w specyficznych warunkach zalety mogą stać się dokuczliwe, a wręcz stać się wadami. Z biegiem czasu, jak to w życiu bywa czasami oczekiwania wobec siebie, wobec tego co nas otacza się również zmienia. I co wtedy? Zaczynamy jak kolega analizować czy ta nowoczesność jest lepsza od tradycji którą mamy w ręku, czy waga i gabaryty nie są zbyt dokuczliwe itp. itd. Puenta była taka że jeżeli zaczynamy unikać zabrania puszki ze sobą, częściej sięgamy po telefon, czy drugie mniejsze i lżejsze plastikowe body to czas na zmiany. Jeśli tak nie jest to sobie odpuśćmy i nie róbmy niczego na siłę. A na to nikt nam nie odpowie, musimy sami przed sobą.
pozdr.