wszystko się rozbija o cel celu samego w sobie, szukasz na siłę czy masz potrzebę? Czy gabaryt zmęczył, czy obraz się oklepał, czy na siłę szukasz czegoś innego? Po przydługim wstępie krótka bajka jak to u mnie wyglądało. pojechałem na wycieczkę, jeśli można nazwać to wycieczką bo do Czarnobyla. Wypad na kilka dni, jeden dzień w Kijowie, 4 dni w Zonie. Tradycyjnie zabrałem swoje stare 50D. I co? Kijów, idziemy w miasto, wlokę puchę z całą szklarnią, Majdan, Muzeum Wojny Ojczyźnianej, jakieś uliczki, metro i rajd schodami że końca nie widać. A to początek. Udokumentowane, a jakże. Tyle że karta pełna, czytnik padł. Pierwszy wkur...w. Jak zgrać jak cały naród nie korzysta z CF, CF wtf? archaizm jaki czy jak. Nie ma. ja ni znaju pan szto ty chaciesz pakupit padła odpowiedz jak wpadłem w metrze na jakies stoisko komputerowo-telefoniczne? Karty czytniki dookoła tyle że nie ma czytników do płyt chodnikowych. Kasowanie rawów by nazbierać miejsca do końca dnia bo druga karta została w kieszeni kurtki w busie pod hotelem, nosz kur...a mac. Zrobiło się ciemno to jechałem filmy na telefonie bo już miałem dość zdjęć, podczas dnia również filmy bo kurde 50D tego nie ma znaczy kręcenia chyba że pierścieniem ostrości. Dobiliśmy do knajpy, 3 metry piwa, kolacja i powrót do hotelu Turist w którym się zgubiliśmy. Bo jak się okazało są windy na parzyste i nie parzyste piętra, a ciągle próbowaliśmy dojechać jedną

Oczywiście wcześniej poprawiliśmy w barze. W pokuju 0,5l domowej śliwowicy z polski na kolację i spać. Rano kiedy śniadanie nie szło pomyślałem sobie. nosz kurde, karta do bani, jak coś się schrzani to nie ma jak zgrać, filmów nie kręci. ehhh coś trzeba zmienić. Potem w zonie, łażę po tej Prypeci, Energetyk, kafe Prypeć, Sława Leninowi, diabelski młyn, autodrom, Hotel Polesie, basen, zakłady Jupiter, posterunki milicji i straży, szpitale, szkoły, przedszkola, dachy i widoki że dech zapiera, atrakcji mnóóóóstwo jak ktoś lubi te klimaty. Foty robię, jest w miarę. Na schodach klnę bo to cięzkie, obija się o kolana

na dachu robię kilka zdjęć i filmik na telefonie. Ale daje radę. Podczas wspinczki na radar Duga 100m w górę po drabinkach 50D został gdzieś po drodze, odpóściłem. Miałem dość obijania się po brzuchu, plecach, o drabinki poręcze. Wiem wiem, są plecaki, tyle że moje gabaryty utrudniały by wspinaczkę z plecakiem. Wdrapałem się popodziwiałem widoki, jakaś panoramka telefonem i na dół.
Wnioski? Trza zmieniać sprzęta. 2 powody to filmy a raczej ich brak w 50D i karta. Najlepiej taka którą kupię nawet w sklepie z zabawkami w razie "H" i zgram w kasowniku biletu w trolejbusie czyli SD. Co zrobiłem? Żyję dalej z 50D, narazie kupiełem adapter CF=>SD. i zgrywam gdzie chcę, na byle laptopie u cioci Jadzi. Na jesień 2019 wybieram się znowu więc albo kupię dslr który nagrywa filmy, albo kupię kompakta co by lżej było bo po 40 człowiek ma wiećej z osła niż lwa i nie musi niczego nikomu udowadniać i potrafi się cieszyć ze zdjęć z NOKIA 3010.
Ufff, długo było.
Teraz sam sobie człeku odpowiedz. Czego szukasz, czego oczekujesz, czego Ci brak. Ja np następnym razem wezmę przynajmniej 1l domowej śliwowicy bo jak zwykle zbrakło i kieszeń pełną kart i też się będę cieszył niewspółczesnym, mało landrynkowym, dinozaurowym obrazkiem z mojego 50D, bo grunt by się chciało tą cegłę wlec ze sobą.
pozdr.