Onegdaj był taki pipek przełączany przez jeden rygli bagnetu - ale, o ile pamiętam, był on obecny w analogach i wczesnych cyfrówkach, a potem z niego, o ile wiem, zrezygnowano. Ja mam na przykład adapter na bagnet Nikona, który zawieszał mi EOSa 50E, a z kolei z adapterami na M42 aparat działał bez zarzutu - problem był właśnie w tym, że adapter Nikona przełączał on pipek, wobec czego aparat oczekiwał komunikacji z obiektywem i głupiał z jej braku. Tyle, że, o ile wiem, poza bardzo wczesnymi cyfrówkami przełącznika tego już nie było - i stąd mój adapter, już z epoki cyfrowej, ma feralny rygiel o większej niż starsze adaptery M42 długości - a one miały właśnie specjalnie krótszy, żeby nie sięgał przełącznika.Jakis maly "pipek" gdzies dookola bagnetu albo pod nim / w nim.