Na "codzień" mam bezlustro. Lustrzanki traktuję jako zabawę, "delektowanie się"? od czasu do czasu optyką, oderwanie od ekranu, w pół drogi do analoga, bez kosztów negatywów. Aktualnie 90D i puki co, dwa obiektywy industar 3.5/50 i Helios 44M 2/58. No, ale nowe lustrzanki Canona już się kończą, Pentax nie wiadomo jak długo je pociągnie i w jakiej cenie. Stąd pomysł zapolowania jeszcze na pełną klatkę. Cały pomysł ma sens, jeśli wizjer będzie o niebo lepszy od 90D (jeszcze nie spłacony), tak duży, że pomieści nawet fotografa, drzwi do Narni.