Dodam swój głos do dyskusji. Używałem 50 1.4 usm na cropie, głównie z 450d. Teraz zakupiłem 50 1.8 stm i przeprowadziłem testy z 6d, bo szkło świeżo co do mnie przyszło.
Wrażenia z użytkowania wersji 1.4 - niby obudowa lepsza, ale trzeba było się z nim obchodzić jak z jajkiem. Wysuwany tubus szybko złapał luzy. Po 11 miesiącach padł silnik AF (dobrze że zdążył się rozklekotać jeszcze na gwarancji). Zupełnie nie trafiał na dłuższe dystanse, szkło wraz z korpusem było wysłane na Żytnią, po odesłaniu wcale nie było lepiej, skuteczność około 30%. W "odległości portretowej" było lepiej, ale nigdy nie lepiej niż 70% trafień. Może to ja byłem bezmózgiem i nie potrafiłem złapać ostrości, choć na takiej 85 1.8 umiałem...
Wersja 1.8 stm - zaskoczenie jakością wykonania. Nie miałem w rękach wersji 1.8 II, ale sporo się naczytałem o niej, natomiast tutaj jest zaskakująco dobrze. Może plastik upadku na jakieś skały czy coś twardego nie wytrzyma, ale całość zbudowana jest bardziej zwarcie, co u mnie sprawia wrażenie dość solidnej. Tubus nie ma luzów i nie zanosi się aby szybko je złapał, bo nie musi nosić w sobie tle szkła ile w wersji 1.4 (tak mniemam). Z dotychczasowych strzelań 99% trafionych fot i to w różnych dystansach.
Podsumowanie - sprawdziłem dziś cenę 1.4... 1900 zł na cyfrowych. Haniebnie dużo. To szkło jest warte 1000 zł max i za tyle bym je kupił. Za 480zł kupiłem 1.8 stm i to są śmieszne pieniądze za takie małe fajne cuś. Oczywiście bokeh nie dorównuje temu z 50 1.4, ale nie ma prawa. Szkoda, że canon nie ma w ofercie dobrej 50 1.4. Za naprawdę dobry optycznie i solidny w wykonaniu obiektyw mógłbym nawet zapłacić z 2k. Z całą pewnością nie za wersję usm.
Żeby nie było, werjsa 1.4 ma swoich zwolenników i potrafi dać świetny obrazek, ale nie za tę kwotę i nie za jakość wykonania.