ja powiem tak: raz mi zjechal 200/2.8 z krzesla na podloge. 50cm w dol na wykladzine. mial nakrecony UV B+W MRC slim. puknal lekko bokiem. magiczna teutonska mosiezna oprawka przetrwala bez uszczerbku. szklo filtra poszlo w przyslowiowe 3 d* i musialem odssysac wszystkie drobinki szkla odkurzaczem, zeby mi nie podrapaly przedniej soczewki.

wiele lat temu przy jakims uderzeniu o murek (podczas noszenia) lypnalem filtr Marumi. go* plebejska amelinowa oprawka sie wgiela, ale szklo filtra sie nie zajaknelo nawet. troche sie musialem pobawic, zeby to odkrecic, ale potem przelozylem porzadny wielokrotnie powlekany filtr do nowej oprawki i sluzyl jeszcze dlugie lata. obiektyw nawet nie zauwazyl, ze cos sie stalo...


ergo... bicie piany pt. "mosiezne oprawki, sdielano w Giermanii, super-hiper, dojczland iber ales" sobie praktycznie odpuscilem na dobre. mam jeszcze na tym 200/2.8 takiz zamiennik wylacznie z tego wzgledu, ze szklo w BW MRC jest naprawde super i mozna latwo odkupic taki filtr w 72mm w cenie, w ktorej Hoye czy Marumi nie daja takiej samej rownomiernosci optycznej. a przy szkle o takiej ogniskowej i jasnosci kiepska rownomiernosc paszkeci bokeh. tylko ze z braku oprawki do przelozenia musze sie z tym bardziej cackac...


wersja z oslona przeciwsloneczna jako pierwszym bastionem obrony jest bardzo sluszna. pare lat temu taka oslona na 70-300L uratowala mi obiektyw i korpus, bo tak sie szczesliwie zlozylo, ze calosc rypnela ze statywu na beton, wlasnie na ta oslone w pierwszej kolejnosci. i ten wydawaloby sie maly kawalek lekkiego plastiku wzial na siebie dostatecznie duzo uderzenia, zeby reszta wyszla z tego calo