Canon też miał "swoje pięć minut" i na chwilę obecną cały system do EOSa R opiera się wyłącznie na adapterze EF/RF. Dużo szkieł EF zostało zaprojektowanych ponad 20 lat wcześniej. Przykładowo moje ulubione szkiełko EF 85 1.8 liczy sobie 26 wiosen i nie było obliczane pod cyfrę. Kłania się tzw. telecentryczność - cząsteczki materiału światłoczułego na kliszy mogły być naświetlane z każdej strony, ale światło na piksele matrycy powinno padać prostopadle.
Bardziej "bezsensowne" jest opieranie strategii nowego systemu R na adapterze EF/RF i kilkudziesięcioletnich szkłach z mocowaniem EF niż postponowanie nowo obliczonych i zaprojektowanych natywnych szkieł pod mocowanie Sony FE. A jakości natywnych szkieł Zeissa Sony oraz serii GM na Twoim miejscu bym nie podważał, ale jak uważasz...
Od zawsze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...