Kilka ciekawostek
Unboxing:
Pudełko kolorystycznie kojarzy się z pudełkami od aparatów serii 1D. W środku można znaleźć instrukcję obsługi „pierwsze kroki" m.in. z językiem polskim. Brak standardowego wzoru gwarancji EWS, znalazłem jedynie pojedynczą kartkę wydrukowaną w Japonii z wyszczególnionymi numerami seryjnymi body oraz adaptera. Na pudełku brak jakichkolwiek śladów iż aparat pochodzi z polskiej dystrybucji. Na naklejkach zamieszczonych na pudełku oraz folii w którą owinięty jest aparat oczywiście można znaleźć numer seryjny ale na poniższych zdjęciach usunąłem go w programie graficznym.
Przed pierwszym uruchomieniem aparatu (nie pamiętam dokładnie ale chyba jeszcze przed włożeniem naładowanego akumulatora) matryca nie jest jeszcze chroniona migawką. Na widocznym zdjęciu do aparatu jest już podpięty adapter mocowania EF:
Po włożeniu naładowanego akumulatora automatycznie załącza się górny wyświetlacz przy jeszcze wyłączonym na OFF aparacie:
Ważenie:
Ile co waży w zestawie aparat + akumulator + adapter mocowania EF + obiektyw z mocowaniem EF + osłona przeciwsłoneczna + filtr ochronny na przykładzie kilku różnych obiektywów. Do każdej z wag proszę sobie samodzielnie doliczyć 1g za kartę pamięci której zapomniałem włożyć do aparatu.![]()
* Obecnie cena za sam aparat tam gdzie go kupowałem została obniżona o 100 zł plus dodatkowo można uzyskać zniżkę w wysokości 499 zł także mógłbym go kupić teraz o 599 zł taniej niż ja za niego płaciłem.
** Apple jednostronnie stwierdził sobie iż nie podepnę swojego iPhone'a do iTunes i wgram do niego ponownie swoją bibliotekę muzyczną dopóty dopóki nie zaktualizuję OS X do wyższej wersji więc siłą rzeczy musiałem jednak przejść z Yosemite na El Capitan. Na szczęście udało mi się go jeszcze skonfigurować tak że na ekranie bez Retiny wszystko wygląda w miarę OK no i mogę otwierać sobie RAWy z EOS R pod najnowszym DPP.
*** To nie jest prawda gdyż wygląda na to iż Nikon w modelu Z7 (oraz mam nadzieję również w modelu Z6) się postarał. https://downloadcenter.nikonimglib.c...s/492/Z_7.html > „Dokumentacja aparatu (pełna instrukcja)” > strony 292 i 293
Bardzo proszę nie pytać się mnie o nic więcej bo nie mam nic więcej do przekazania. Nie podpinałem żadnej lampy błyskowej, nie testowałem obiektywów innych niż te wcześniej wymienione oraz nie testowałem różnych trybów autofokusa.
Czy kupiłbym ponownie ten model aparatu? Jak najbardziej tak pod warunkiem że ktoś oficjalnie (czyli firma Canon) lub nieoficjalnie zacznie sprzedawać zmodyfikowaną muszlę oczną. Przydałby się też jakiś czujnik światła otaczającego, może wpinany w sanki aparatu który umożliwiłby pracę EVF na poziomie zbliżonym do OVF o ile takie urządzenie jest możliwe do skonstruowania. Cała reszta jest jak to się mówi "do przeżycia".
Tym postem kończę swoją relację z użytkowania (krótkiego bo krótkiego no ale zawsze to coś) aparatu Canon EOS R, mam nadzieję że komuś się ta wiedza do czegoś przyda.