
Zamieszczone przez
marfot
Albo zdesperowanych, których psychika przeżyła cios w postaci 6DII a jednak nie odeszli do innych.
Martwi mnie ta lista elementów, które jeszcze można usunąć z tego ubożuchnego już sprzętu. Niby na śmiesznie ale ktoś doniesie do centrali Canona i nieszczęście gotowe.
Z przyjemnością oglądałem filmik z tymi smutnymi project managerami od R, którzy przyznali, że urzeźbili co się dało i wyszło co wyszło. Ta świadomość dobrze wróży.
Koleś od 6DII nie miał na tyle odwagi (chyba, że wcześniej zrobił ze sobą porządek).