Znalazłem kolejną "wadę" tego aparatu (post oczywiście z przymrużeniem oka, co by nie było). Zabrzmi to może dziwnie, ale macie może tak, że wrzucając RAWa do Photoshopa i cropując go do 100% powiększenia widzicie piksele i wydaje się Wam, że zdjęcie jest nieostre i w ogóle jakość jest fatalna? Następnie po zaakceptowaniu "fatalnego" zdjęcia zapisujemy go w JPEGu na maksymalnej jakości, włączacie zdjęcie na ekranie monitora (w moim przypadku 27 cali) i... zachwycacie się tym zdjęciem, że jest ostrość petarda i w ogóle kolory takie piękne?
To taki post malkotenta, ale jak miałem 6D to nie miałem takiego "efektu Photoshopa". Tj to co widziałem w RAWie na 100% w PSie akceptowałem, zapisywałem w JPEG i nie było tego efektu wow. Ot zdjęcie z grubsza (wyświetlane na monitorze 27 cali, dokładnie tym samym) było takie samo w JPEG jak w RAW podczas obróbki.
Strzelam, że jest to efekt 30mpix matrycy, tj możemy sobie niesamowicie powiększyć zdjęcie i widać ten piksel bardziej (względem 20mpix na 6D). Czy się mylę? Co czują fotografowie R5?![]()