Wiesz...w zasadzie to wszystko jedno, jaką tam filozofię do tego dopasować. Sprzęt to tylko sprzęt.
Okazało się, że już pierwszy model bezlusterkowca Canona, mimo wielokrotnie (także i przeze mnie, wyżej) opisywanych wad, jest sprzętem wystarczająco dobrym, żeby był w stanie dostarczać akceptowalnie wygodnie, wystarczająco dużo dobrych plików.

Praktycznie każdy aparat, poza ostatnimi modelami w danej kategorii (przykład: co po najnowszej jedynce? to chyba ostatni 'sportowy' dslr), jest preludium do następnego modelu aparatu. Rozwój nie stanie na etapie R5.

Mam jeszcze tylko nadzieję, że problemy z AF obiektywów producentów niezależnych to jest przeszłość w świecie bezlusterkowców. Chyba tak, prawda?