matryce wysokopikselowe mocniej szumią i szybciej zapełniają bufor, mocniej obciążają peceta w obróbce bo fota waży 40mb+, itd., choć matryca z R5 jest wystarczająco dobra, że używają tej puszki prosi i rozmaite yutubery

R6 mniej szumi, fotki mniej ważą, ale nie ma takich możliwości cropowania jak R5 i ja trochę nad tym boleję, bo np. w jakości wideo po cropie i stabilizacji matrycy to już widać. Z 30tki więcej można wycisnąć.

Dla mnie 26mpx to byłby taki optymalny kompromis, ale i tak 24 brzmi lepiej niż 20, i nie wiem czy się nie przesiądę na R6II, bo ostatnio zaczęło mi też przeszkadzać przeskakiwanie kółkiem trybów z Av na Video (są dokładnie naprzeciwko siebie zamiast obok siebie). W R6II rozwiązali to sprytnym przełącznikiem foto/video. Pierdoła, ale przydatna.

Ogólnie matryce z dużą ilością pixeli, jak 5Ds, Sony serii 7R pierwotnie były myślane jako puszki studyjne (statyw, sztuczne światło) i dla landszafciarzy, architekturarzy itd (statywy, długie czasy naświetlania), ogólnie do warunków gdzie nie korzysta z wysokich ISO. Ale wyszedł taki R5 który ma na tyle dobrą tą matrycę, jest tak szybkostrzelny i uniwersalny, że korzystają z niego praktycznie w każdej dziedzinie. Do tego doszły już bardzo dobrze działające softwarowe odszumiarki, które kiedyś nie były takie sprytne.