Cytat Zamieszczone przez candar Zobacz posta
Na zajęciach dwuletniego Studium Fotografii Artystycznej w Gdańsku (1994-1996) notabene znakomici wykładowcy nauczali, że "plastyka obrazu" zależy od kompozycji i oświetlenia fotografowanego obiektu. Jeżeli obecnie "plastyką" nazywa się to, że obiektyw lepiej rozmywa tło przy f/1.2 niż na f/5.6 to wszyscy adepci tej i innych szkół mogą wyrzucić swoją wiedzę do kosza.
Nie, nie muszą (dlaczego zakładasz, że fotografujący sa adeptami jakiejkolwiek szkoły foto to nie wiem , zapewne 95 procent jak nie więcej to samoucy). Nie należy zawężać plastyki jedynie do pełnej dziury i to tyle. Ale to nie znaczy, że GO a plastyka nie mają ze sobą nic wspólnego. Bo mają i to sporo.
Również jestem wykładowcą fotografii, na uczelni (WSG) oraz w BAF, to warsztaty jakie prowadzi Muzeum Fotografii, zresztą istniejące przy tej uczelni.
Ta definicja jest przejęta po części z malarstwa i jest to prawda. Sęk w tym, że to bynajmniej nie wyczerpuje tematu. Oświetlenie - OK, może uczynić obraz bardziej trójwymiarowym (płasko z przodu, kontra czy boczne lepiej pokazuje bryłe). Separacja planów to inny czynnik wpływający na odbiór fotografowanej sceny. Ale nie sposób tu pominąć GO jako bardzo ważnego (potencjalnego) składnika kompozycji obrazu. Separacja zależy w dużej mierze od GO. Jest powiązanie kompozycji z GO, jesli chcesz tak bardzo nawiązywać do tego co ci powiedzieli wykładowcy. A GO jest powiązana z rozmiarem matrycy i z użytą przysłoną.
Nie ma jedynie obowiązującej definicji plastyki. Tak jak np nie ma jednej definicji portretu. Choć każdy niby potrafi powiedzieć co to portret, to prawie każdy inaczej by to formułował. To, że wykładowca podał definicję jaką widać przyswoiłeś to nie znaczy, że wyczerpał temat i że to jedynie słuszna, powszechnie obowiązująca definicja.

PS - wykładowcy z lat 1994-96 tzn z epoki analoga. Jeśli jeszcze zajmowali się np fotografią krajobrazu czy architektury to w ogóle mogli pominąć to, czego nie stosowali. Nawet portreciści rzadko używali bardzo płytkich GO. Albo foto ślubna. Popatrz na zdjęcia ślubne z tamtych lat. Mimo negatywów o ISO 100, 200, 400 (wyżej niechętnie - ziarno) to nie używano pełnej dziury! Błyskano.
Każdy stara sie przekazać to, w czym jest najlepszy, często pomijając inne aspekty jako nie mające zastosowania. Ale to czego nie stosowano w 1996 a dziś to nie to samo. Dziś ci wykładowcy, o ile się nie zatrzymali w rozwoju to muszą poruszać kolejne tematy (i mocno sie dokształcać, absolutnie cały czas, bo zapewne o stabilizacji matrycy i jej wpływie na czas naświetlania w 1996 zapewne nie mówili, mówili jedynie o zasadzie odwrotności ogniskowej itd itd). Dziś płytka GO jest wręcz nadużywana i nie można pomijać tego tematu.