Zgadzam się, że do rodzinnego amatorskiego niedzielnego fotografowania EOS R zupełnie wystarczy. Problem w tym, że cenę canona R można się uzbroić w Fuji X-T2 i Sony A7 II z lepszymi osiągami a jeszcze zostanie na jakieś szkła systemowe.
Idealne body nigdy nie zostanie wyprodukowane, bo zawsze coś będzie w nim brakować. Dla mnie przez wiele lat idealnym korpusem był 5D mark III. Ale umówmy się, że rozpiętość tonalna nie była w nim szczytem marzeń fotografa. A posiadanie migawki do 1/32.000 sek oraz IBIS jednak często się przydaje. Owszem wiem, że w R jest adapter z filtrem szarym ND regulowanym, ale mając 1/32.000 sek w aparacie nie jestem zmuszany przez producenta do kolejnych wydatków na adapter i filtr ND (Adapter EOS R Drop-In Filter Mount Adapter EF-EOS R + filtr ND to kolejny wydatek 2.000 zł https://www.marcotec-sklep.pl/plpl/c...nd-filter.html).
Przemyślany system dla mnie to taki, w którym producent nie doi użytkownika za każdy gadżet i daje mu pełnię możliwości pracy nie kastrując puszki ze wszystkich przydatnych funkcji dostępnych w innych systemach. Zadawanie sobie tego samego pytania przez ponad dzieści lat obecności w systemie - "czy te 3kl/s mu wystarczą czy nie", czy brak IBIS, dżoja, 1/32.000 sek, pojemnej nowej baterii i dwóch slotów zaczynało mnie już nużyć. Nawet tak prostej z pozoru sprawy, jak odłączenie EVF po odchyleniu ekranu LCD z pozycji spoczynkowej nie potrafili a raczej nie chcieli zrobić (kto pracuje z odchylonym LCD wie o co chodzi - chodzi o automatyczne wyłączanie czujnika wizjera, kiedy odchylamy ekran. Jeżeli fotografujemy z poziomu biodra, bardzo często aparaty wyłączają ekran i przełączają się na podgląd w wizjerze, ponieważ myślą, że przykładamy do wizjera oko). Inne systemy to mają np. A7RIII (automatycznie dezaktywuje czujnik zbliżeniowy, kiedy ekran jest odchylony). Takich niedoróbek R ma mnóstwo i miejmy nadzieję, że następne korpusy będą tylko lepsze. Bo taniej to już było...
ps.
Nie jestem ambasadorem żadnego systemu![]()