Śmiech to zdrowie, tak więc do oporu śmiać się proszęPatologią i frustracją nazwałbym raczej zamykanie się w szklanej kuli ze "swoim systemem". Tak, wiem... też mam znajomego który ma już bodaj 15-ego nissana bo ufa tej marce od czasu jak zrobił prawo jazdy i kupił swoje pierwsze wymarzone autko w salonie (nówka sztuka). Dla producenta taka osoba to SKARB, choć ja bym użył z goła (lub z ubrana) całkiem innego określenia.