czytam i rechocze... autostrada i przyszlosc...

podwojna ladowarke USB mam, owszem. zabieram na 3-4 dniowe wyjazdy z kumplem, bo wtedy mozemy sie obaj z jednego gniazdka ladowac przez noc. a jak jade sam to przy bardzo intensywnym uzytkowaniu i tak nie ma imperatywu codziennego ladowania, nawet jak to jest jakis zamiennik (de facto nowe "chinskie" LP-E6 u mnie maja lepsza wydajnosc niz moje 3-letnie oryginalne LP-E6N).

i jeszcze oprocz go* zywotnosci baterii jest elektroniczny podglad plus w R (w odroznieniu od M) to nawet nie da sie powiedziec, ze z tego funkcjonalnego syfu jest korzysc w postaci mniejszej optyki. bo wrecz odwrotnie