Aparaty z serii M ponoć sprzedawały i sprzedają się świetnie, ale trudno się przekonać, ja by się mogły jeszcze lepiej sprzedawać, gdyby rozszerzyć ofertę optyki. Póki co to właśnie producenci niezależni rozszerzyli ofertę optyki EF-M robiąc obiektywy jasne, które Canon olał.
Dla masowego odbiorcy o małych wymaganiach, który najczęściej pozostaje przy obiektywie kitowym, system M pewnie jest atrakcyjny, ale gdyby go porównać do tego, co oferuje m4/3 u Olympusa i Panasonica razem, z całą dostępną optyką, to wygląda to mizernie.
Seria z mocowaniem RF-S spokojnie mogłaby być dalej serią M i być atrakcyjna właśnie przez istnienie wszelkiej optyki EF-M.