Jeszcze w erze fotografii na filmach koniami roboczymi u mnie były Sigma 28-135/3,5-5,6 oraz Vivitar 100 mm f/3,5 macro, a z optyki canonowskiej EF 50 mm f/1,8.
Do pierwszego DSLR (550D) dokupiłem tylko 2 wersje EF-S 55-250, a potem już Tamron 100-400.
Do 6D używam 30-letniego EF 28-70/3,5-4,5, 50/1,8, i manualne szkła Tamrona i Olympusa, bo one mają charaktery, który mi pasują, a z używanych rzeczy C 7D II za mniej, niż 1/3 jego początkowej ceny, oraz EF 100-400L II duuużo taniej, niż kosztuje nowy.
Obiektywy kupuję, bo mam korpusy, a korpusy kupuję, bo mam obiektywy, i tak to się kręci. Wdepnięcie w system tak właśnie wygląda.
Żeby zmienić system w aspekcie, który mnie najbardziej interesuje, czyli jeden korpus plus jeden konkretny obiektyw do przyrody, musiałbym powyprzedawać wszystko, i jeszcze by brakło, a na wyprzedaż wszystkiego jakoś nie mam ochoty, bo do byle jakich zdjęć byle czego te moje Canony się dalej nadają![]()