Witam
Dzisiaj moj kochany sprzecik zaliczył ostre dachowanie....(sic!). Opowiem w skorcie zajscie.
Ide sobie z cora przez miasto i robie jej fotki na tle ładnie oswietlonej kamieciny, nagle ni z gruchy ni z pietruchy wylatuje baby z kamienicy wyszarpuje mi aparat, trzymałem go jedna reka za grip aparat leci pieknie szkiełkiem w strone gleby no i bum!! Łapie Q#$#ET$ za reke i dzwonie po gliny o dziwo zjawiaja sie po 2 minitach.....aparat cały czas zapaoznawał sie z chodnikiem(sic!) przyjechali zapisali zeznania moje oraz 3 swiadkow ktorzy potwierdzili moja wersje. Nastepnie z aparatem i Q#%$ pojechałem na policje tam został spisany protokoł razem z aktem oskareznia o napasc, sprzet ocenił policyjny rzeczoznawca i na podstwaie srednich cen krajowych opisał szkode oraz jej wartosc.Mysle ze mam komplet papierow w łapsku.
Moze jest tutaj jakis prawniki etc i moze mi powiedziec jakie sa szanse na wycisniece kasy od teg Q#$#!!
Pozdro.