Człowiek tam się dużo napisał, ale bez sensu zupełnie.
Uzasadnił raczej sobie dlaczego cyfrą w ogóle nie da się ostrych zdjęć zrobić (-: (ok, żart).
Nijak mają się te jego dywagacje, wzory, tabele i współczynniki przecież do ostrzenia w nieskończoności czy też bliżej lub dalej.
Żadne z jego obliczeń nie wiąże się z przysłoną, mimo, iż używa jej w przykładach. Można tam pominąć zupełnie kwestię przysłony i odległości hiperfokalnej i uzyskamy te same rezultaty, nawt lepsze, bo:
dalej jest, że budynek będznie nie ostry, że nie będzie tam widać kto przez okno wygląda.Fotografujemy Nikonem D70 z obiektywem o ogniskowej 20 mm rozległy krajobraz. W odległości 300 metrów znajduje się grupa wysokich drzew, trochę dalej, w odległości 1000 metrów stoi budynek, a na horyzoncie mamy las. Ustawiamy przysłonę na f/8, prawidłowo ustawiamy ostrość i teoretyczne mamy wymaganą głębię ostrości dla zarejestrowania tej sceny tak, aby wszystko na zdjęciu było ostre.
Dobra, to niech sobie przy powyższyh warunkach postawi 1m od obiektywu krowę. Wtedy każdy pixel krowy będzie miał 0,530mm. Ależ to będzie ostra krowa! I co z tego, że poza ostrością.