To mnie zawiedliście. Już chcałem zamienić swoją 40-letnią Ukrainę na jakiś szybszy rower, bo nienadążam pedałować za wnukami a tu takie kwiatki.
Czyli jakie wnioski?
-30 biegów bee.
-kosze non grata.
-amortyzatory przednie=tragiczne skutki hamowania
-błotniki=obciach
A miałem taki fajny plan: koniecznie amortyzowany przód z koszem na moją R6 i latające stabilizacje w obiektywach, hydrauliczne chamulce, dynamo w piaście i niklowany dzwonek, echh.
To co radzicie- mam wnuki też przesadzić na sprzęt ukraiński?.