miałem też z rok albo 2 lata temu wypadek na rowerze. Jechałem ścieżką rowerową, pani właczała się do ruchu swoim bicyklem i nie popatrzyła, że właśnie komuś wpieprza się pod koło. Wcisnąłem hamulec (jechałem z 25kmh), przeleciałem przez kierownicę, też lądowałem "na Planka" (deska, takie ćwiczenie). W moim przypadku (ważę 100-105kg) dotknąłem tylko okularem o asfalt (zdążyłem wyhamować głowę, lekko przerysowało się szkło jednej soczewki) i po chwili jak wstałem to zacząłem mieć mroczki w głowie, poczułem, że robi się dziwnie, więc trzeźwością umysłu szybko przeszedłem na trawę, jakbym miał stracić przytomność, czy coś. Pojechałem też na obdukcję do szpitala, to miałem tylko jedną rękę (nadgarstek) pokiereszowany, ogólnie bolał z miesiąc czasu albo i lepiej. Poza tym nic się nie stało. Nieprzyjemnie ląduje się niemal na mordę na asfalt )