Cytat Zamieszczone przez FOTOGRAF
maly offtopic
mam okazje latac ze znajomym motolotnia, chcialbym porobic jakies fajne fotki z powietrza itp... nigdy nie lecialem motolotnia i nie wiem jak trzymac aparat, czy dam rade trzymac tlyko aparat i niczego nie trzymac motolotni. jak sie zabespieczyc zeby aparat nie spadl? macie jakies propozycje albo porady?
Zakladam ze bedziesz siedzial za pilotem, a tym samym toroche od niego wyzej, wiec pole "obstrzalu" bedziesz mial w miare dobre jedynie to sterownica bedzie Ci wlazila w kadr ( to czym pilot bedzie sterowal skrzydlem ) wiec szerokie katy raczej odpadaja.
Co do trzymania to sie chlopie nie martw. Po pierwsz MUSISZ byc przypiety pasami, po drugie w zakrecie nie zjedziesz z fotela (fizyki nie oszukasz), choc jak ktos leci pierwszy raz samolotem czy innym statkiem powietrznym odruchowo zaczyna sie czegos lapac. Tak wiec mozesz spokojnie robic fotki oburacz.

Moja osobista rada przy starcie i ladowaniu (jezeli bedzie to na trawi a nie na asflacie) pochyl lepiej lekko lepek bo mozesz sie zdziwic jak bardzo bedzie motolotnia podskakiwac a Ty bedziesz walic kaskiem w maszt lotni.

Nastepna sprawa ze motolotnie dosc mocono wibruja (choc to zalezy jaka to konstrukcja, jaki silnik itd), wiec uwaga na czasy, zebys nie mial wszystkich fotek poruszonych.

Co do zabezpieczania aparatu to pasek na reke wystarczy ( jak bedziesz robil kompaktem), jak sie mocno boisz o sprzet i nie wiesz czy z wrazenia nie wyleci ci z lapek to moim zdaniem stykni przypiac go na smyczy ( oczywiscie jedynej slusznej, czerwonej canon-boardowej )zalozonej na szyje.

No to czekamy na fotki i relacje z lotu.
Bedzie zaje* o ile pilot nie przegnie