Każdy teleobiektyw (i nie tylko) jest do tego wystarczający. Nie potrzeba makro, bo nawet kolibry czy nasze mysikróliki są większe niż matryca obiektywu. Reszta zależy od umiejętności fotografującego tzn. na ile potrafi wypełnić kadr fotografowanym obiektem (tzn. ptakiem w tym wypadku). Jedni używają do tego celu 400mm, inni np. 16-35
Na początek niezmiennie polecam Canona 400/5.6. To jest tzw. "prawidło", jak się tym nauczysz robić porządne technicznie zdjęcia, to kwestia "narzędzia" zejdzie później na dalszy plan. Przy zasobniejszym portfelu może być 100-400 II, ale to wersja dla "mięczaków"
P.S. Żeby wyczerpać temat, to największą skalę powiększenia z popularnych teleobiektywów ma bodaj 300/4 L IS, ale on trochę myszką już trąci (zwłaszcza stabilizacja). Teoretycznie podobną mają też nowe zoomy 100-400, ale tutaj byłbym ostrożny co do praktycznych możliwości ze względu na tzw. focus breathing.