Tak coś mi się kojarzyło, ale zasada działania taka sama (?).
Są oddziały lokalne producenta, importerzy generalni - to na nich powinna w takim przypadku ciążyć odpowiedzialność za JAKOŚĆ produktu. Nie na drobnym sprzedawcy, bo często on w łańcuchu dystrybucyjnym na tym produkcie zarabia najmniej.2. Ta ustawa jest bardzo pro-konsumencka. Sprawy załatwiasz w miejscu gdzie towar kupiłeś. Producent jest gdzieś tam daleko.
Przyjęcie do reklamacji (ale nie jej rozpatrzenie) to zupełnie inna sprawa, prostsza do ogarnięcia.
Od klienta - owszem. Ale znów - to producent (lub jego lokalny przedstawiciel/partner) powinien odpowiadać za JAKOŚĆ.A sprzedawca lepiej widzi czy sprzedaje buble.
To on podejmuje decyzje mające wpływ na awaryjność, często świadomie i celowo.