Jestem idealnym przykładem dla Ciebie bo robię sport i zaliczyłem ścieżkę 7d > 6d > 6d2. Na 7d ZAWSZE bluźniłem, bo ani to nie miało super AF, ani obrazka i jeszcze aps-c... 6d vs 6d2 to zdecydowane + dla nowszej wersji zw na AF, który jest dużo lepszy niż w 6d (i co za tym idzie 7d...), w 6d centralny działa ok ale boczne nieuzwalne. W 6d2 wybieram który mi pasuje i nie modle sie aby akurat tym razem siadło w celu. Dodatkowy + dla nas to czas reakcji aparatu i szybkość samego AF, wciskasz spust i nie ma tych kilku ułamków sekund, przez które możesz stracić najlepszy moment jak to miało miejsce w 6d. Jedyne w czym sie nie wypowiem to krajobraz bo nie miałem jeszcze okazji zabrać nigdzie 6d2 poza reporterką. Jedyne co mogę powiedzieć to potwierdzam zdanie akustyka o gibanym ekranie, który na bank BARDZO ułatwi prace w terenie. Kolejna rzecz to AF w lv który o dziwo działa mega sprawnie. Co do ergonomii i guzikologii kwestia przyzwyczajenia i porzucenia joya z 7dMnie to zajęło 2/3 dni. Co do szumów to w warunkach które miałem do tej pory nie widzę większej różnicy między 6d a 6d2 (po przesiadce z 7d na którykolwiek z nich i tak będziesz w niebie
) jak masz jakieś konkretne pytania to wal śmiało.