"Niestety korzystanie z tak małego aparatu, bez gripa jest dość uciążliwe, tym bardziej, że mam duże dłonie i aparat musiałem trzymać dwoma palcami. Drugą kwestią jest elektroniczny wyświetlacz, oczywiście, jest to kwestia przyzwyczajenia, bo po prawie 20 latach patrzenia w odbicie z lustra w wizjerze, ciężko przestawić się na widok elektroniczny."

Oczywiście na to, że aparat trzyma się do duszy, ze względu na brak ergonomii też miało wpływ podpięcie adaptera. A nie! Po prostu on nie znał tajemnego chwytu sony z odgięciem paluszka jak przy trzymaniu fliżanki.