1. Nie interesuje mnie jak jest realizowana wizualizacja GO. Bo uważam za niemożliwe precyzyjne pokazywanie GO na matówce czy w EVF. Bo GO zależy od wielkości wydruku (standardowo krążek rozproszenia podaje się dla wydruku około A4). A gdy się robi innej wielkości wydruk to GO jest inna. No to się spytam czy w bezlustrze trzeba wybrać opcję wielkości wydruku jaką ja chcę zrobić by dobrze pokazywała GO? Powątpiewam. Jak jest takie cos to proszę powiedzieć gdzie to w instrukcji (w menu) się robi.
Pomijam kwestię że to wyświetlanie przeszkadza w fotografowaniu, podobnie jak histogram. Te opcje sa pomocne w scenach statycznych, ale .. wtedy fotograf ma czas i może osiągnąć dokładnie taki sam efekt bez używania EVF.
2. Oczywiście, kolory sobie dobiorę w RAW. Ja tu kwestionuje podnoszoną zaletę EVF, że pokazuje tak jak na zdjęciu (jpg z body). Bo nie pokazuje w sytuacji "błysk studyjny". Mogę ustawić WB wyświetlacza inną niż WB zdjęcia? Wizjer pokazuje co najwyżej Auto gdy plik zapisuje jako 5500K. Nie sądzę by była kombinacja wizjer kryguje na 3200K a plik zapisywany jak 5500. A jaki ma być tak realistycznie to poproszę WB PREdefiniowane wizjera osobno i tego co do pliku osobno.
Oczywiście wymyślam bzdurę, w lustrzance widzę światło z halogenów, więc zażółcone, ale oko (a właściwie mózg) sam interpretuje to co widzi (barwy).
Chodzi mi o to, byście nie fetyszyzowali wizjera jako cudu, bo on się nie sprawdza idealnie tak jak zakładacie we wszelakich zastosowaniach. W studiu - nie.
Jak mi ktoś wynajmuje studio to pytam o włąsny aparat i jak słyszę Sony to już nastwiam uszy, a jak słyszę jakieś SLT A33 to wiem, że odpada, bo nie ma opcji auto w wizjerze, czyli w wizjerze będzie CZARNO. Zawsze. wtedy ktoś bierze mój aparat i robi na swojej karcie SD.
3. Nie, w studiu nie widzisz na EVF tego co przy danych ustawieniach dostaniesz na zdjęciu. Ani pod kątem koloru ani pod kątem ekspozycji. Aparat nie ma pojęcia jaka będzie kolorystyka błysku i nie ma pojęcia jaka jest energia błysku.
W praktyce to wynajmujący studio ustawiają WB na auto dzięki czemu w wizjerze mają "poprawną" kolorystykę (??? auto to nie jest idealnie to co na zdjęciu bo pokazuje auto korygowanie halogenu, a zdjęcie będzie na błysku). A co do ekspozycji to mogę sobie robic takie jaja z EVF jakie będę tylko chciał. EVF pokaże mi sliczny obrazek (auto) a ja mogę mieć klatkę przepaloną albo niedoświetloną jak tylko będę sobie chciał. + 3 EV - proszę bardzo. - 3EV - proszę bardzo. Wystarczy kręcenie potencjometrem energii błysku.
Może ty i widzisz to co na zdjęciu, gdy robisz na świetle ciągłym. Ale przy błyskaniu zasady się zmieniają.
Może opisze inną sytuację, dla was "normalniejszą". Idziesz na nocne zdjęcia w plener. Z modelką. Masz lampę. Dopalasz modelkę błyskiem. W EVF widzisz jak będzie wyglądało zdjęcie??? Dopiero PO jego zrobieniu. EVF jest bezbronny w pokazywaniu błysku.
Oczywiście lustrzanka tez jest bezbronna.
Chodzi mi o to, że przedstawiacie EVF jako panaceum na wszystko, cos idealnego. Nie. To nie jest idealne, wyłąpujecie że nie może dziaac przy mieszanym, ale przy błysku 100% tez nie działa idealnie. Zapraszam do studia osobę z bezlustrem, najlepiej z jakims ostatnim modelem, jak ktoś ma blisko do Bydgoszczy, nakręcimy film, wrzucimy na YT.
W wizjerze na błysku kolor możesz ustawić na auto (naturalne - OK, zleży jak ustawię WB). Sęk w tym, że tu się przedstawia EVF jako cos pokazującego w 100% zgodnie z plikiem.
Histogram to samo, ale to wiesz, że w studiu histogram z EVF można sobie w buty wsadzić.
To mnie nie interesuje. A już to wspomaganie pokazywania totalnie nie.
Tak generalnie to widzę że jesteś fanem technologii, a to co fotografujesz to sprawy na tyle statyczne, że możesz to robic na LF z pokłonami na płytach szklanycha nie na wybajerzonym sprzęcie.
Pisałem w pkt 1 - aparat pokaże dokładnie rozkład ostrości, nieostrości, ale fotograf kieruje się doświadczeniem, bo wie jaki efekt dana przysłona w powiększeniu konkretnych rozmiarów. Aparat tego nie może wiedzieć. Niektóre stare canony (chyba 620 czy 650) miały dobieranie f do GO, ale to tez było przy założeniu że będize wydruk A4. Za analoga - OK, z małego obrazka się generalnie nie ciągnęło więcej. Teraz się robi czasami cos do netu na 1200 px, a czasami coś na ścianę. Rozmiar diametralnie inny, ocena nieostrości wtedy jest inna.
Dla mnie mnóstwo funkcji to bajery. Np. tryby tematyczne. Jak o nich pisza w reklamach, a jak ty na nie patrzysz? Szczytowe osiągnięcie technologii? Czyz nie? Wczytane tysiące zdjęć krajobrazowych by aparat zrobił zdjęcie jak profesjonalista. Super. Tak może myśleć laik, ale my wiemy, że to tryb ekspozycji preferujący przymknięta przysłonę.
Przestańcie czytać materiały reklamowe, one generalnie robią wodę z mózgu.
Brawo. Uff, wreszcie ktoś.
Wiesz, nigdy nie mierzyłem. Ktoś ma mieć u mnie sesje 25.08, jak nie zapomnę to zmierzę.
Teraz mogę napisać to, że co innego złapać ostrość na szerokim kącie i mając kontrastowy motyw, a co innego na jasnym tele z małą GO nastawiając ostrość na oku, które nie jest niczym się wyróżniającym kontrastem od skóry obok. To sporo zmienia.