Jak każde szkło macro pewnie przewyższa naleśnik jakością optyczną (ostrość, zniekształcenia, aberracje etc.). Dodatkowo ma tę lepszą wersję napędu STM, dzięki czemu AF jest bezgłośny i szybszy. Stabilizacja co najmniej niweluje przewagę światła naleśnika przy statycznych kadrach (jej efektywność jednak szybko spada wraz ze wzrostem skali odwzorowania). Wbudowane diody LED dają w praktyce jakieś 0,5-1 EV przy skalach makro.
Dla mnie największym minusem jest konieczność (choć w sumie przymusu nie ma) składania do pozycji transportowej za pomocą przełącznika (Canon uparł się, że zrobi najmniejsze/najlżejsze szkło macro, stąd również plastikowy bagnet).
Ogólnie jeśli ktoś ma silne inklinacje do fotografii makro, to warto zastanowić się nad zakupem 28mm zamiast 22mm, dla reszty pewnie lepszym rozwiązaniem będzie ten drugi.