Miałem i c17-55 i sigme. Po 3 miesiącach brakło mi cierpliwości do Canona i poszedł w świat. F 2.8 praktycznie nieużywalne, praca pod światło to jakiś żart. Oczywiście af super, od F4 bardzo fajnie rysował, jednak nie po to dźwiga się taki obiektyw, żeby używać go od F4. Można o wiele lżej i lepiej, co udowadnia Fuji 18-55 F2.8-4. Sigma optycznie super, ostra od pełnej dziury, pod światło lepiej niż Canon, jednak w 70d udało się skalibrować tyko środkowy punkt, żeby dobrze ostrzyła, więc też lipa. Sigmę miałem prawie pół roku, po czym pożegnałem cały system Canona.