Tak patrzę na tą całą dyskusję i mam przed oczami pewnego znanego mi fotografa, który fotografując kilkanaście lat temu starym Canonem 300d/400d/5d MK1 tworzył fotografie, które zapierają dech, teraz w pogoni za technologią kupuje najnowsze i najlepsze szkła i puszki. Problem w tym, że jeśli spojrzeć na te fotografie z kiedyś i dziś drukowane w formacie a2 łatwo byłoby pomylić się, z którego aparatu pochodzą.
Oczywiście są zastosowania gdzie liczba mpix czy praca autofocusa ma (niewielkie) znaczenie. Są sytuacje gdzie bezlusterkowiec mniej rzuca się w oczy niż lustrzanka z gripem. Ważne tylko przy tym aby w pogoni za technologią nie zagubić tego co w fotografii najważniejsze. Bo aby zdjęcie było takie jakiego oczekujemy w 95% przypadków wystarczy opanować warsztat i posiadany sprzęt.
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka