Pomaluj pokój na biało (sufit też), zapomnij o nowym obiektywie, kup lampę (studyjną, 300Ws) ze statywem i jakimkolwiek wyzwalaczem radiowym (może być nawet bez "reflektora standardowego"). Jeśli przez okna wpada światło słoneczne, dodaj rolety albo żaluzje (kolor neutralny - biały, srebrny, szary). Lampa na statywie "do końca" (jakieś 2-2.3m), mniej więcej 1m od Ciebie, np. po lewej stronie, skierowana do tyłu, w górną część ściany. Aparat w tryb M, czas 1/160, przysłona 8, ISO dobierasz tak, żeby zdjęcia były poprawnie naświetlone (jak się da, to lepiej lampę ustawić na 1/2 mocy, nie na pełną). Co prawda "namiot bezcieniowy" nie jest najlepszym rozwiązaniem do produktów, ale jeśli masz nieduże pomieszczenie, w którym zrobisz białe ściany, to będzie najszybsza droga do osiągnięcia w miarę poprawnych efektów.
A co o tym sądzą koledzy?![]()