Dzięki
Żeby nakreślić jeszcze bardziej temat.
- jedno z moich starych zdjęć, w którym użycie świecy pomogłoby w uchwyceniu i podkreśleniu przebijającego się światła i właśnie do tego konkretnego zabiegu chcę uzyć od czasu do czasu takiej świecy.
Nie zawsze jednak panują odpowiednie ku temu warunki- tutaj były dostateczne. Ogólnie jestem z północy Polski. W górach bywam średnio przez 5 dni w roku i ciężko wstrzelić mi się w dobre warunki z odpowiednim światełkiem i mgłą.
--- Kolejny post ---
Dziękuję za odpowiedź.
Czyli rozumiem, że ogółem używanie gdziekolwiek takich świec jest zabronione? Nie chce łamać prawa i fotografować w stresie.
--- Kolejny post ---
Tak jest, lecz jedyne rozsądne rozwiązanie to ignorowanie takich zachowań
Wszystkie te przepisy są ogólne i uznaniowe, nigdzie nie ma napisane, że odpalając świecę zakłócasz spokój, lub zaśmiecasz (może są takie świece "ekologiczne"). Tak jak napisałem wszystko zależy na kogo trafisz i jak sam będziesz się zachowywał jak już jakaś służba się przyczepi.
Nie znam wykładni prawnej i nie będę żadnych paragrafów przytaczał, ale zdrowy rozsą dek podpowiada,
że zakaz dotyczy ogólnie przestrzeni publicznej. Jeżeli robisz to na własnym gruncie, to nikomu nic do tego,
a co za tym idzie wszędzie gdzie uzyskasz pozwolenie od właściciela terenu jest to dozwolone.
Taką zgodę możesz uzyskać nawet od Dyrekcji Parków Narodowych, tylko że tam mają zaporowy cennik na taką działalność.
W parkach miejskich uzyskujesz pozwolenie u zarządcy i z reguły nie powinno być problemu. W lasach państwowych, to samo.
A i odpuść sobie świece na rzecz proszku teatralnego, łatwiej go kontrolować.
PS. W profesjonalnych produkcjach używa się wytwornice dymu, są też małe wydajne akumulatorowe.
Wynajęcie czasem jest tańsze niż zakup świec.
U mnie w firmie, w czasie pozorowanego alarmu p-poż., strażacy generowali dym za pomocą wytwornicy teatralnej(?), która wytwarzała parę wodną. To chyba najbardziej nieszkodliwe i "ekologiczne" - stosowane było na hali produkcyjnej pełnej maszyn i instalacji, jako bezpieczny sposób. Traktuj to jako naprowadzenie na pomysł, bo więcej szczegółów nie znam.
O ile to była wytwornica teatralno-dyskotekowa, z specjalnym płynem, to nie była sama para, a płyny potrafią zostawiać nieciekawe ślady.
Pół żartem, pół serio - nikt z Was nie bawił się (w dawnych czasach) mieszaniną saletry i cukru? Na brak dymu trudno było narzekać