Nie znam wykładni prawnej i nie będę żadnych paragrafów przytaczał, ale zdrowy rozsą dek podpowiada,
że zakaz dotyczy ogólnie przestrzeni publicznej. Jeżeli robisz to na własnym gruncie, to nikomu nic do tego,
a co za tym idzie wszędzie gdzie uzyskasz pozwolenie od właściciela terenu jest to dozwolone.
Taką zgodę możesz uzyskać nawet od Dyrekcji Parków Narodowych, tylko że tam mają zaporowy cennik na taką działalność.
W parkach miejskich uzyskujesz pozwolenie u zarządcy i z reguły nie powinno być problemu. W lasach państwowych, to samo.
A i odpuść sobie świece na rzecz proszku teatralnego, łatwiej go kontrolować.
PS. W profesjonalnych produkcjach używa się wytwornice dymu, są też małe wydajne akumulatorowe.
Wynajęcie czasem jest tańsze niż zakup świec.
W "zwykłych miejscach", to zależy od tego na kogo trafisz. Ogólnie policja jest wyczulona na tego typu akcje, więc jeśli zauważą to jest duże ryzyko, że się zainteresują. Jest też duża szansa, że jak zobaczą parę młodą i fotografa to odpuszczą, ale
jak będą chcieli to dostaniesz mandat z art. 145 KW - zanieczyszczanie, jak będą mieli gorszy humor lub popyskujesz to skierują sprawę do sądu z art 51. KW - zakłócanie spokoju. Albo wymyślą jeszcze coś ciekawszego.
Ale po co wiercić lub szlifować w Tatrach czy Pieninach??
A może być - zaśmiecanie środowiska , płoszenie zwierząt chronionych , zakłócanie porządku , zagrożenie pożarowe - i to nie tylko policja ale straż leśna , straż parku i inne służby . A tak na marginesie spróbuj zapalić świecę przy zamku królewskim
Eos- 5d MK 3 + Eos-50d + C 70-200/f2,8 +Extender canon 1,4 III + C 24-70/f4 + C 50/f1,4 + C18-200 / f3,5-5,6 + Speedlite 580EXII
U mnie w firmie, w czasie pozorowanego alarmu p-poż., strażacy generowali dym za pomocą wytwornicy teatralnej(?), która wytwarzała parę wodną. To chyba najbardziej nieszkodliwe i "ekologiczne" - stosowane było na hali produkcyjnej pełnej maszyn i instalacji, jako bezpieczny sposób. Traktuj to jako naprowadzenie na pomysł, bo więcej szczegółów nie znam.
O ile to była wytwornica teatralno-dyskotekowa, z specjalnym płynem, to nie była sama para, a płyny potrafią zostawiać nieciekawe ślady.
Pół żartem, pół serio - nikt z Was nie bawił się (w dawnych czasach) mieszaniną saletry i cukru? Na brak dymu trudno było narzekać![]()