Kilka postów wcześniej zestawiłem szkła do codziennego użytkowania na body apsc sony z odpowiednikami canona. Wszystkie są zdecydowanie mniejsze i lżejsze. Niestety wieloletni producenci dslr nie dbają za mocno o szklarnie apsc a szkoda. Dlatego w C używałem jako uniwersalnego zooma 24-105 a to jest ff. Chociaż 17-55 jest też wielki.
Jeżeli chodzi o tele to byłem dokładnie tego samego zdania jak Ty. Teraz jestem rozdarty. Leżałem w zeszłym roku w czatowni z kolesiem, który w pewnym momencie odpiął 7d2 i podpiął a6300. Fociliśmy nalatującego drapola. Nie udało się 7d2 ale a6300 mimo, że z przejściówką dało radę. Może przypadek bo i tak mogło być. Chociaż 3 razy 7d2 poległ a soniacz dostał tylko jedną szansę. Sytuacja była taka, że ptak nalatywał mocno z góry. Nie było go widać i nagle pojawiał się w kadrze i trzeba było leżąc mieć ostro do góry wycelowany obiektyw aby go złapać. I tu 425 punktów w całym kadrze albo też live view z odchylanym ekranem zrobiło robotę. 7D2 tracił ułamek sekundy więcej na znalezieni obiektu w przestrzeni. Ponieważ ja mam również dwie stajnie trochę zacząłem się interesować i podpytywać. Nie ukrywam nie mam zaufania do jakichkolwiek przejściówek i to mnie wstrzymywało ale mam chęć spróbować.
Jeżeli chodzi o guzikologię to bez dwóch zdań w takiej sytuacji coś pokroju 7d jest lepsze, wygodniejsze. Jeżeli chodzi o samo trzymanie to o dziwo.... nie jest tak źle w tym sony a założenie gripa powoduje, że jest bardzo dobrze. Jest jedna ważna różnica - fotografująć canonem ciągle przełączam się z trybu strefowego w ai servo do jednopunktowego przy afs. Wszystkimi punktami afs często ustawia ostrość nie tam gdzie chcę. W tym cholernym soniaczu często można mieć włączone cały czas wszystkie punkty i do tego fotografując cos statycznego w live view w ogóle nie trzeba się przełączać na afs. Na afc dużo więcej jest trafionych zdjęć niż w canonie. Tak więc mamy sytuację taką:
dslr - lepsza ergonomia i lepsze bateria
bezlustro - potencjalnie więcej trafionych zdjęć (na razie to trochę teoria ;-) ).
No i teraz trzeba to zważyć - zdjęcia przyrodnicze to ogromny wysiłek, przygotowania, wyjazd, godziny leżenia. Lepiej fotografować wygodnie czy przywieźć więcej zdjęć? Oczywiście przyznaję - to nie jest pełna opinia bo tą dopiero będę mógł wydać jeśli kupię mc-11 i spędzę z teleobiektywem 200 godzin w terenie. To też nie będzie do końca to o co chodzi bo dopiero podpięcie obkektywu z bagnetem E da pełny obraz ale 100-400 to nie moja półka cenowa....Teraz to tylko wrażenia z jednej zasiadki z kolegą dwusystemowym i wiedza z porównania z zachowania aparatów przy fotografowaniu typowymi szkłami np. 18-105 i 24-105 albo 50tkami. Jest tu kilka osób fotografujących zarówno dslr jak i sony e z przejściówkami. Twierdzą zgodnie, że jednak przejściówka w znacznym stopniu psuje robotę i być może tak jest.
Jakbym miał wskazać co jest zaskakujące w bezlustrze sony to działanie afc. To jest zupełnie inna bajka. O ile w ruchach przewidywalnych - biegnąca do nas dziewczyna, samochód na rajdzie, kolarz itp. afc w dslr moze sprawować się znakomicie o tyle już zmienny ruch jest zabójczy dla dslr. Można znaleźć mnóstwo testów czy filmików udowadniających coś tam ale nie o to chodzi. Tą różnice o której mówię można zobaczyć tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=QGDZbSD-tLA
No i ktoś wcześniej opytał po co tyle punktów af - właśnie po to
Warto pamiętać jaka jest cena a6000 i ile należy dopłacić do czegoś ze stajni dslr żeby mogło w tej konkurencji walczyć z tą tanią puszką.
Nie ukrywam, że też ma znaczenie to, że w codziennym życiu zdecydowanie wolę bezlustro. Z tą baterią jest tak, że na 12 godzinne wyjście w góry wystarcza mi najczęściej jedna. Czasem zaczynam drugą. W zasiadce zimowej całodziennej może być problem ale tego jeszcze nie wiem ;-)
Trzeba jednak miec na uwadze, że ta dysproporcja w zużyciu energii trochę się zmieni bo jak słyszę posiadacze nowszych dual pixeli coraz więcej korzystają z live view
