
Zamieszczone przez
McKane
Z drugiej jednak strony ja uzywalem mojego 300d przez 3 miesiace wykopow archeologicznych i takze nie zmieniajac obiektywu strasznie sie usyfil. Nie tylko matryca ale i lustro pozostawiaja troche do zyczenia, a dbalem o niego bardzo, zdajac sobie sprawe z zagrozen. Mysle ze nie ma tu co lekcewazyc autora watku gdyz warunki bagienne i lesne nijak sie maja do warunkow, w ktorych pyl jest codziennym towarzyszem (mowie tu o mojej pracy).
Oklejenie calego aparatu tasma (przynajmniej jakas standardowa) jest jak dla mnie niesatysfakcjonujacym rozwiazaniem. Tasma na bokach sie odkleja, przylepia kazdy paproch, czego efektem jest syf totalny.
Nie stresuje mnie jakos bardzo sytuacja brudzenia sie matrycy szczegolnie w obliczu tego, iz dysponujemy sporymi mozliwosciami retuszu, ale problem sam w sobie wydaje sie ciekawy wiec nie widze powodu zeby go nie kontynuowac. Zawsze to jakas odmiana od tematow 10d vs 300d albo 20d, ktore tak naprawde niewiele wnosza.
Z zycia moge dodac ze znam przypadek, w ktorym jakis kompakt canona pojechal na wakacje na ukraine. Pogoda ogolnie nie sprzyjala bylo wilgotno i czasami padalo. Sprzet byl caly czas trzymany w jakims tam etui i nie uzywany w czasie deszczu z obawy przed uszkodzeniem. Po paru dniach przestal dzialac. Oficjalne stanowisko serwisu Canona bylo takie ze aparat zostal uszkodzony w skutek dzialania wilgoci (zardzewial w srodku) i odmowili przyjecia go na gwarancje. Poszlo jakies odwolanie wyzej ale nie ma jeszcze oficjalnej odpowiedzi.