To i ja się wypowiem.
Miałem 35L Canona ( sprzedałem ze względu na losowość AF z moimi ówczesnymi puszkami - kolega, który ode mnie kupił był natomiast z celności i jakości obrazu bardzo zadowolony ). Do 35L mógłbym wrócić.
Miałem następnie 35 f/2 - pierwszą wersję. Generalnie byłem ( jak za cenę którą kosztowała ) zadowolony, choć szczególnych ochów i achów nie było, zwłaszcza porównując do wcześniej posiadanej elki.
Później przyszedł rok bodajże 2013 - na rynku pojawiła się Sigma 35 Art i trochę później 35 IS Canona. Miałem dylemat co wybrać i wykoncypowałem wtedy, że Sigma będzie mieć prawdopodobnie gorszy AF w słabych warunkach, choć ogólnie bardzo dobrą jakość obrazu. Nie miałem i dalej nie mam nic przeciwko Sigmom, bo miałem kilka ich obiektywów a jeden nabyłem niedawno - ale niestety nie mogłem o nic powiedzieć, że mają bezbłędny AF. Uznałem że do moich celów pewność działania AF ma kluczową rolę, zaś mniejsze światło mogę przeboleć. Canon 35 IS jest jednym z najcelniejszych obiektywów jakie miałem i zwłaszcza widać to w reporterce. Jakość obrazu jest jednak gorsza niż Sigmy, choć ciągle bardzo dobra.
Następnie moja dziewczyna kupiła Sigmę 35 Art z przeznaczeniem na śluby. Nie chciała brać podobnego szkła co ja - zrozumiałeWnioski po dwóch sezonach są takie - najlepiej robić w kluczowych momentach więcej zdjęć niż się zamierzało. Zdarzają się losowe sytuacje, w których "pewniaki" nie są ostre. Natomiast tam gdzie obiektyw trafi, to naprawdę nie ma się do czego przyczepić.
Konkludując - wybór uzależniłbym od planowanego używania. Jeśli liczy się celność i szybkość AF - byłbym raczej za Canonem. Jeśli można pozwolić sobie na pudło od czasu do czasu a jakość obrazu ma priorytet - wtedy Sigma. Portret portretowi nierówny![]()