Masz trochę racji z tym pierwszym wrażeniem, ale ja powiem Ci nieraz się nacięłam, w takim sensie, że klient wydawał się konkretny i kumaty, a w trakcie współpracy wyniknęły pewne smaczki. Do momentu rozliczenia i uściśnięcia sobie dłoni na "do widzenia" tak naprawdę może zdarzyć się wszystko, także musimy się zabezpieczać dobrymi umowami No i bardzo dobrze, że widzi tylko wersję finalną.