No widzisz Kubo (Cichy), niektórym ludziom coś sie po.... w głowach. Żle pojmują słowo "demokracja", "wolny rynek", "klient to pan" . Dzieje się tak również w sferze fotograficznej, która też stanowi mały wycinek z życia społeczeństwa. Dlaczego ludziom zaczyna brakować pokory? Dlaczego są tak roszczeniowi?Wszędzie wietrzą podstęp? Nie radzą sobie i w ten posób próbują odreagować.
Dlaczego o tym piszę?
Byłem świadkiem pewnego zdarzenia. W sklepie samoobsługowym, pani Kasjerka zapakowała starszej Pani emerytce zakupy (nie musiała tego robić) - nie było tego dużo. Pani "gwiazda" wzięła w swoje łapska reklamówkę za jedno ucho i potłukł sie słoiczek (strata baby, bo już było za kasą, po zapłacie). Zrobiła awanturę kasjerce, że jej źle zapakowała (sic!). Dziewczyna się popłakała.
Przypadek drugi. 2 m-ce temu postanowiliśmy skorzystać z małżonką (9 m-c ciąży) z kasy pierszenstwa w TESCO (dla inwalidów i kobiet w ciąży), bo były duże kolejki. Był duży problem, nie chcieli przepuścić, była awantura, ze się cyt. "wpieprzamy", jeden Pan przeszedł na "Ty" i użył gróźb karalnych w stosunku do mnie.
Niestety drogi Kolego Cichy, widzisz jak jest, masz problem. Sprzedajesz towar w dobrej cenie, dodatkowo wychodzisz przed szereg i robisz cos co powinno byc zrobione w fabryce (kontrola jakosci) i tak jest zle.
Obiektyw, ktory kupilem od Ciebie jest bardzo dobrej jakosci, gdyby cos bylo nie tak, sprawdzilbym najpierw w wielu konfiguracjach i dopiero w momenicie niemal 100% pewnosci odeslal.
Na moj gust trzeba odeslac klientom na ich koszt (obciazyc testemi jeszcze).
Sam pracuje w dziale Serwisu Oprogramowania i wiem, że jesli klienta sie rozpieszcza zbytnio, wszystko robi za niego. Klient pozwala sobie na coraz wiecej, co prowadzi w koncu do powstania tzw. "kwita" na mnie.
I jeszcze jedno: 2 klientów kupiło produkt (informatyczny). Jeden w normalnej cenie, drugi dostał prawie za darmo (podejscie marketingowe, chodziło o konkurencje). Ten co zaplacil wiecej - ceni produkt, drugi jest wiecznie niezadowolony.
Sorki za wywód ale tak mnie jakos naszło...