Twoje zdjęcia bardzo przyjemnie się ogląda, mają swój klimat i styl. Co do tej naturalności, to zgadzam się z kolegami - albo idziemy w maksymalne zbliżenie się do tego co było widać "okiem nieuzbrojonym" albo wprowadzamy swoje elementy np. w postaci takiej a nie innej obróbki ( mam tu na myśli efekt crossowania na przykład ).
Ja sam lamp na ślubie nie używam ( i to głównie ze względu na to, by nie rozpraszać i nie rzucać się mocno w oczy - choć i tak po kościele czy USC nikt nie porusza się częściej niż fotograf czy kamerzysta ). Gdyby jednak oświetlenie było tragiczne - typu cały kościół jasny a para młoda siedząca w miejscu gdzie niefortunnie pada cień z filara - wtedy użyłbym lampy na maleńkiej mocy, aby wyrównać ekspozycję. Na weselu lamp używam często - stoją rozstawione na sali czekając na swój moment. Przydają się zwłaszcza, jeśli światła zespołu tak dominują, że ludzie wyglądają jak przybysze z obcej planety. Alternatywą jest wtedy oddać 100% czarno-biały materiał, a jednak klienci ( przynajmniej moi ) oczekują jednak przewagi zdjęć kolorowych.