Ja kupuje aparaty FD ze względu na ręczny naciąg filmu - rozwiązanie ciche i proste, no i kultowe.
Co do migawek w serii A. Sa to zasłonki i zawsze czasy 1/500, 1/1000 są dość ryzykowne - precyzja i nierównomierność naświetlenia. Sam mam AE-1, AE-1P i T60. A-1 mimo że kultowy to nie podobają mi się w nim cyferki w wizjerze (wolę pęłną skalę) i brak normalnego dużego koła nastawy czasów.
T 60 jedyny T z ręcznym naciągeim filmu, ale z migawką jak w EOSach, na pewno dokładniejszą przy szybkich czasach.
Jednak w serii A migawki działaja bardziej miękko, poziomy przesów nie szarpie aparatem i są cichsze. W T60 troche rzuca - fakt ze obudowa to platik, który nie tłumi odgłosów, a brak wagi nie tłumi drgań. Może w T70 jest inaczej, ale nie sądzę.
JA wolę bardziej szlachetne aparaty - dlatego polecam serię A. Co to za manual z brzęczocym silnikiem naciągu filmu?