Każdy lubi ostrusieńkie obrazki z matryc bez filtra rozmydlającego, zwanego technicznie dolnoprzepustowym. Jednak niestety z tego wynikają problemy, których nie da się ominąć w żadnym rodzaju fotografii, nawet w matrycach blisko 50 mpix. Nie bez powodu producenci ciągle oferują wersje z filtrem.
W poniższym linku jest porównanie Sony a7R III, Nikona d850, Fuji GFX (prawie medium format)i Canona 5d4. Tylko Canon ma filtr zapobiegający moiré i dlatego produkuje obraz (w dużym powiększeniu) mydlany w porównaniu z pozostałymi trzema. Brak filtra przy ostrym, przysłoniętym obiektywie nowszej generacji daje więcej drobnego detalu o rozmiarach kilku pikseli.
Niestety, ta róża ma kolce, które mnie skutecznie zniechęcają. Jest tam powiększenie oka modelki i niestety wszystkie trzy gołe matryce fałszują, Sony najwyraźniej. W tęczówce oka po orostu nie ma takiej kratki jaką tam widać. Chyba, że modelka była jakimś owadem lub robotem. Na co komu drobne szczegóły, jeżeli są one fałszywe i nigdy nie można ufać temu, co się widzi?
Sony A7R III Review
A tęczówki naprawdę wyglądają tak:
The eyes have it: The iris pictured in remarkable detail by incredible close up shots | Daily Mail Online