Nie bardzo rozumiem argument o kalibracji. W sytuacji gdy szkła są równe pod względem ostrości, kontrastu, barwy czy szybkości silnika to faktycznie, konieczność wysyłania do serwisu jest solidnym argumentem. Natomiast jeżeli jestem zdecydowany i chcę kupić np. Tamrona bo moim zdaniem ma ładniejszy bokeh, dobrą stabilizację i ogólnie podoba mi się obrazek to nawet wysłanie do serwisu na kalibrację nie powinno być problemem. Nie robi się przecież tego co tydzień, a może raz na parę lat lub nawet dożywotnio i zyskuje się obiektyw idealnie dostrojony pod aparat. Jednym argumentem przeciwko w takim przypadku jest potrzeba rozstania się ze sprzętem na tydzień lub dwa.

A w sytuacji gdy kalibracji można dokonać samemu z poziomu docka, to nawet argument o potrzebie kalibracji odpada. Trochę wysiłku i gotowe.

Jeszcze też nie do końca trafia do mnie argument, że jak systemowe to nic tylko podpiąć albo zrobić mikrokalibrację i działa idealnie, a jak Sigma/Tamron/Tokina to na pewno mam rozjazd. Rozczaruję, ale systemowe też mogą nie trafiać. Sporo osób pisze o przebieraniu C24-70/2.8 i sam tego doświadczyłem. Gdy byłem na początku przygody z poważnym fotografowaniem kupiłem kiedyś w ciemno (w czasach gdy dostawy docierały falami, ok. 2010r) i od samego kupna wartości 2.8-3.5 były słabo użyteczne, było mydło i problemy z trafianiem. Nawet po kalibracji z body w serwisie w Berlinie się nie poprawiło. Sprzedałem dość szybko i teraz po latach kupiłem ponownie, używkę z Niemiec i nagle jest ok, trafia idealnie i ostry od pełnej dziury.