Robiłem dwukrotne podejście do wersji 3-ej. Wpierw był gift z rok temu, nie wytrzymał nawet porównania z ACDSee.
Tydzień temu zainstalowałem triala.
Po dwóch dniach wyleciał. Używanie tego to dla mnie była mordęga, nie wytrzymał porównania z DxO PhotoLab. Oprócz tego aby uzyskać takie kolory jakie miałem mieć to się nie udawało.
Wpierw picker do WB - niby trafiał dobrze, ale za każdym razem inaczej odjechana kolorystyka i to drastycznie.
Jak był obrazek na wysokim ISO to włączenie odszumiania robiło z niego taką "sieczkę", że już lepiej to robi ACDSee. Wywaliłem i dość.
Może zabrakło mi cierpliwości, ale jak mam to samo po kilkoma suwaczkami DxO, to po jakie licho się z nim męczyć.
Już wolałem swoje presety z RawTherapee 5.3.
Nie mówię, że to zły soft - tylko, że mnie kompletnie nie przypasował.
--- Kolejny post ---
Spróbowałem wersję pod windę, ale dla mnie to jakoś mało czytelny i nie intuicyjny program.
Moim zdaniem już lepiej używać (jak się wprawi)- RawTherapee 5.3. Ma teraz bazę szkieł - imponującą
--- Kolejny post ---
Tak patrząc z perspektywy czasu, to warto popróbować różnych narzędzi, ale używać tych które najbardziej komu pasują.
Mnie pasuje DPP do kotletów i portretów, kolorystyka na zawołanie i nie do pobicia.
Także do przyrody i fotek z teleobiektywów - DPP przez to, że ma DLO.
Za to do landszaftów i fotek w "mojej wersji" kolorystycznej czegoś tam - to DxO lub RT.
W każdym z tych trzech softów mam ustawiony "bezpośredni" import/eksport do Affinity Photo i to usprawnia pracę. Tak oto znalazłem swój "złoty środek" i na razie zaprzestaję poszukiwań.
--- Kolejny post ---
P.S . Ale się rozpisałem, aż się sobie dziwię![]()