Jeśli opieramy się tylko na zapewnieniach sprzedającego ("panie, ostatnie zdjęcie ma numer 9876, to widzi Pan, że zrobił tylko 9tys zdjęć"), a aparat błyszczy jak..., to masz rację, podobnie jak z tym Passatem. Jednak jeśli aparat nie jest "wybłyszczony" od palców, na obudowie nie ma śladów "ciężkiej walki" (lakier na sankach lampy też coś może powiedzieć), i sprzedający ma (aktualny) papierek ze stanem licznika z Żytniej, to szansa na egzemplarz w dobrym stanie jest większa. To wcale nie znaczy, że posłuży kolejne 10 lat, może się zepsuć na drugi dzień, i to niezależnie od przebiegu, ale każdy sam podejmuje decyzję.
Naprawy - w autoryzowanym serwisie może być z tym problem z powodu wyczerpania zapasu części zamiennych. Migawka nie jest jedyną częścią mechaniczną, ten drugi zespół jest większy i droższy.
Co do przebiegów przykład z innej półki, znajomi prosili o pomoc w znalezieniu czegoś najprostszego, tanio, w dobrym stanie - znalazł się 350d mający około 6tys. zdjęć (tak, wiem, to nie był aparat "do kotleta"), więc zdarzają się cuda![]()