u umowie powinny być pola eksploatacji, jeśli ich nie ma to nastąpiło udzielenie licencji ani tym bardziej przeniesienie praw, jeśli jest coś na kształt umowy jakieś, maile, ustalenia ustne czy coś to taka umowa (i każda inna) nigdy nie jest traktowana ekstensywnie np. jeśli nie jest napisane że licencja wyłączna (taka to i tak powinna być na piśmie) to zakłada się że niewyłączna itd., jeśli nie ma jakiegoś pola eksploatacji (wprowadzanie do obrotu, użyczenie, prawa zależne) to go po prostu nie ma - to kupujący musi udowodnić swoje prawa inaczej to sobie może powiesić utwórna ścianie w pokoju i oglądać do woli bo za to zapłacił - chyba nikt nie uwierzy że twórca pozwolił na wprowadzanie do obrotu czy użyczanie czy wykonywanie praw zależnych bez umowy i gratyfikacji - ustawa stoi po stronie twórcy za pola eksploatacji trzeba zapłacić.
moim zdaniem założenie że jak nie ma umowy to nastąpiło przeniesienie praw na wszystkich możliwych polach eksploatacji jest całkowicie błędne - ale ja nie jestem prawnikiem więc warto zawsze spytać kogoś uczonego w piśmiesą tacy na forum
@Bangi ale tak ogólnie to się z tobą zgadzam![]()