To bylo wspaniale przezycie - dzis po raz pierwszy zobaczylem Canona D1s na zywo. To bylo wspaniale przezycie. Gosciu nie mial zadnej blaszki, wiec nie wiem dla kogo robil te zdjecia. Chodzil sobie z tym cackiem po Collegium Novum na Uniwersytecie Jagiellonskim i trzymajac na pasku w rece wymachiwal beztrosko. Znajomi mieli nie maly ubaw ze mnie, jak widzieli jak mi oczy chodziy za tym aparatem

Ale jak tu sie nie zachwycac - taki sprzet do tego tez nie przecietna lampa blyskowa + soft box... eh - jak tu sie nie zachwcic??

Nie wiem - ale odnioslem takie wrazenie - ze ten czlowiek tak sie zachowywal z tym aparatem jakby albo sie przyzywczail, albo nie docenial to co trzyma w rece.