Na zakończenie wątku - może komuś się przyda takie info. Po 1,5 miesiąca odzyskałam aparat - najpierw zwykły serwis z nim walczył i nic nie wymyślili, po czym wysłali do Canona do Wawy, gdzie wymieniono płytę zasilania. Plus ogólne czyszczenie aparatu i przywrócenie do ustawień fabrycznych. Łącznie ta przyjemność kosztowała mnie 500 zł. Jest u mnie 2 tygodnie, na razie działa bez zarzutu.