A ja myślę, że kolega wyposaża swój schron czy bunkier na wypadek nieuchronnie nadchodzącej wojny światowej.Po atakach jądrowych i impulsem elektromagnetycznym ze sprzętu elektronicznego pozostaną przyciski do papieru, ale można będzie dalej pstrykać Zenitami.
Pozostaje tylko zakopać zapas filmu w ołowianej skrzyni.
Ja już mam takie aparaty a mianowicie niezawodne Asahi Pentaxy M42 z przełomu lat 60/70'.